Sprawdzam
Moje motto na sierpień: Myślę , więc nie wiem.
Nie wiem, czy to koniec dojrzewania czy już kryzys wieku średniego, ale ostatnio musiałam trochę przeprać zasłony i zrobić porządki w sobie.
Spadło kilka warstw, a ja się nawet trochę zdziwiłam, że bez tych zasłon to... jakby lżej. A przecież żyłam w przekonaniu , że podnoszą mi komfort życia .
Stare sentencje nabierają nowej mocy w innym świetle i kadrze. „Wiem, że nic nie wiem " przypisywane Sokratesowi - dzisiaj wybrzmiały jak odkrycie roku 2025 #nolipsnewawarrds25
Najbardziej dziwne jest to, że w tej całej pewności o własnej niepewności i ponagleń systemu, jakimś cudem człowiek wciąż potrafi poświęcić życie za walkę o mojszą prawdę i własne przekonania .
Mark Twain podobno kiedyś napisał:
"It ain't what you don't know that gets you into trouble. It's what you know for sure (...)"
...I Jestem na etapie, że ten cytat powieszę to sobie chyba nad łóżkiem ..Albo wytatuuje na przedramieniu i będę traktowała jak "pattern interrupt rubber band" .
No ale do brzegu.
W drodze bardzo dziwnych procesów myślowych – a właściwie trochę retorycznego pojedynku szachowego z samą sobą na granicy załamania nerwowego😄 – doszłam do wniosku, że z punktu widzenia ewolucji ignorancja to cecha korzystna dla naszego gatunku.
Ignorancja w moim systemie od zawsze była nacechowana negatywnie. Ale jak zaczęłam dłubać, to tak naprawdę nie umiem sensownie wytłumaczyć, dlaczego jest dla mnie w naturalny sposób obładowana ładunkiem pejoratywnym .
Dobra.
Jestem tybetańskim mnichem. Coachem Thermomixa. Praktykantem techniki 5x "why".... Choć prawdę mówiąc w moim wydaniu to zawsze bardziej technika '3× what if and 2x what the fxck".
–1. Dlaczego sądzisz, że ignorancja to wada i nosi negatywny ładunek emocjonalny?
Hmmm. Niby proste pytanie ale jednak z twistem.
Chyba po prostu to nabyłam naturalnie w procesie socjalizacji . Ludzie w moim otoczeniu, zwyczajnie używali tego słowa jako wyrzut -formę, obelgi.
Z drugiej strony jakby to rozbić -gdyby nie ignorancja moglibyśmy nigdy nie zejść z drzewa.
Może się mylę, ale to nie risk management pchnął ewolucję w kierunku miejsca, w którym dziś jesteśmy. To nie bystrzaki idą sprawdzić czy Bagira ma pokojowe zamiary.
W moim wyobrażeniu, jeden z tych egzemplarzy- "not the sharpest knife in the box" , obdarzony odpowiednim poziomem ignorancji , ruszył entuzjastycznie za dwiema innymi – w myśl zasady: „O, biegną. To ja też pobiegnę. A nuż ktoś rozdaje banany?”
Long story short: Jako , że tor miał tylko dwie dziury, a trzecia małpa z opóźnieniem na pierwszym okrążeniu była trzecia - omijając trupy poprzedniczek, nie załapała się na żadną.
End of the story. Dojechała na metę jako pierwsza i wyznaczyła szlaki dla myślicieli.
2 level odblokowany .
Nie jest raczej niespodzianką dla nikogo kto zatrzymuje się czasami przy mojej miniaturce , że odnajduje przyjemność bawiąc się tworzeniem grafik i zabawą słowem . Zauważyłam, że coraz częściej mawiązuje do Matrixa i uniwersum L.Carolla–wiedziałam, że zawsze lubiłam tą symbolike jednak z roku na rok mam autentycznie coraz większy szacunek.
Po doświadczeniu dyskomfortu deja vu- zrobiłam Quick check archiwów swoich wypocin i wygląda na to , że cyklicznie popełniam bliźniacze posty. Takie moje posty świstaka.
Zaskakuje mnie , jak to się wszystko sensownie zaczyna rozjaśniać i nabierać ostrości -zamiast brzydko starzeć.
Zaczynam uważać, że na upartego można by już skrobnąć jakiś szkic Ewangelii Proroczyń Wachowskich i zacząć zbierać wyznawców😆 do jakiejś wspólnoty .
Spróbujmy na chwilę zresetować wszystko co uznajemy za PEWNE.
Ready ?
Wyobraź sobie, że nasza galaktyka to nic więcej jak kawałek kodu w jednym z wielu systemów lub , że każdy atom jest samodzielną galaktyką. Taka biologiczno-galaktyczna matrioszka:)
Science fiction. Fantastyka, Wariactwo ?
No i okej ale teraz trochę inaczej i nieco przewrotnie.
Spróbujmy znaleźć argumenty by dowieść , że którakolwiek z obecnie dominujących religii lub systemów wierzeń , jest tak naprawdę – w jakimkolwiek logicznym -zdrowo rozsądkowym sensie , bardziej prawdopodobna niż fantastyczne uniwersum Wachowskich ?
....
...
Ja nie mam pomysłu , a Ty masz jakieś?
Jeśli tak , to co bierzesz za punkt odniesienia?
Dlaczego masz w sobie takie przekonanie?
Dlaczego to, że nasze ciało to miliony małych mikro kosmosów i galaktyk, a to, co w rzeczywistości odbierasz jako rękę, jest jedynie choreografią atomów – jest takie oczywiste i i akceptowalne ?
Czy człowiek naprawdę już tak poznał własne ciało , psychikę, gatunek, ostatecznie własną ziemię by sięgać po podbój kosmosu ? Co do uja. Tylko mi się tu nic do kupy nie trzyma ?
Na osłodę tego kompulsuwnego ataku ekshibicjonizmu z nutką neurotyzmu dodam, że jakbym miała zabawiać się w nostradamusa , dziś stawiałabym na scenariusz w stylu korzystna fuzja. Next evolution step . Sami uploadujemy się z czasem do chmury, wybierając bycie digital: mniej problematyczne, mniej zawodne, ciało nie boli, nie ma wojen, raka, wypadków, samochodów i takich tam. Generalnie – wszystkich rzeczy, które psują cały fun. Wydaje mi się , że wielu ludzi już wie , że nie chodzi o to co jest prawdą tylko o to co nasz mózg za taką uznaje.
Sądze że To już się , dzieje w pewnym sensie.
Świat byłby znacznie lepszym miejscem, gdyby ludzie pogodzili się z faktem, że wszystko jest względne i naprawdę wszyscy jesteśmy jedynie roztańczonym pyłem świata. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą na tej samej stronie .
Myślałam sobie , że byłoby extra nauczyć się koegzystować bezkolizyjnie, korzystając z tego, co zwykliśmy nazywać życiem, no ale to by wymagało powszechnego wyjścia z safe battery mode i wyłączenia autopilota a to już nie rurki z kremem. Nikogo do tego nie można zmuszać.
Pokolenia naszych przodków błądziły w poszukiwaniu sensu . Przecież coś funkcjonujące jak genialny układ naczyń połączonych nie może przecież być owocem przypadku!?
Kultywujemy tradycje i różne rytuały. Stawiamy wielkie grobowce, oddając hołd resztkom organicznym w formalinie. Czasami tak niezłomnie i z pompą, że nie uwierzyłbyś jak ochydnie my-ludzie potrafimy traktować żywych.
Każdy człowiek, który prawi nauki młodym adeptom gry w życie , powinien przed każdym wykładem sprawdzić aktualizacje systemu i nie sprzedawać wiedzy która juz na starcie jest nieaktualna lub niekompatybilna z nowym środowiskiem😝.
Ganiamy dzieci od wynalazków i nowinek technologicznych uznając , że nasze życiowe doświadczenia dały nam prawo oceniać która droga będzie dla nich najkorzystniejsza . Jak dziś brakuje psychologów , i mówią o tym w radiu , za 5 lat , mamy nadmiar absolwentów psychologi tylko jakoś mało logicznie specjalistów wciąż brak.
Nie oceniam tego ale mam nadzieję, że patrzycie z fascynacją na samodzielne wybory swoich ludzi nawet gdy ich nie rozumiecie.
Wbrew dominujących w moich otoczeniu głosom i na bakier ze zdrowym rozsądkiem -lubie myśleć , że większość ludzi z dostępem do intenernetu i telefonu komorkowego ( czy to się nam podoba czy nie ) już od lat-konsekwentnie i mimo chodem buduje swój pomnik trwalszy niż ze spiżu . Jeśli w sieci w rzeczywistości nic nie ginie, to składając naszą działalność do kupy prawdopodobnie mielibyśmy szansę uzyskać symulacje znacznie wierniejszą naszemu oryginałowi, anieżeli jakakolwiek symulacja stworzona na podstawie próbek Dna ,źródeł historycznych i innych analogowych śladów naszej bytności. Taki kompleksowy monument bez zniczy i sztucznych kwiatów.
W dużym uproszczeniu , może mamy już kod na nieśmiertelność a w przyszłości będzie możliwe wskrzesznie ludzi jedynie na bazie ich meta danych?
Wiem wiem. Tutaj wchodzą:;science fiction, fizyka ,etyka ifilozofia GDPR, Prawa człowieka i inne workflows której wprowadziliśmy żeby utrzymać ten bajzel w ryzach.
Problem jest , że wszystko się zmienia i stary program nie nadąrza z updatami
Nie ma prawa wyrabiać przez liczne zabezpieczenia biurokratyczne niewymiernie mniej wydolną human power względnie długim procesem adaptacji do wszelkich zmian.
Jak to ma działać jak na czele świata stoją ludzie którzy mają 100 lat. Jeden utknął w latach 80 amrykańskiego hedonizmu w butach z aligatora i coś czuję, że na teście predyspozycji zawodowych jednogłośnie wyszło sprzedawca samochodów/naciągacz /akwizytor
@No i ten drugi Wowa As wywiadu - wciąż snujący swój plan o potędze imperium sowieckiego.
. Jeden i drugi zbagatelizowali zaproszenie w tę podróż . Pociąg odjechał bez nich.
No i dopiero , teraz zaczyna się jazda a pytania już tylko się mnożą. I to nie jak moja kasiora na koncie emerytalnym tylko bardziej jak Gizmo po spontanicznym romansie z deszczownicą .
Czy my w końcu wiemy co czyni nas ludzmi ?
Czy już coś ustaliliśmy w sprawie definicji "człowieczeństwa"?
Czy mamy coś takiego jak dusza i inne takie duperele podważające sens dominacji istnienia rasy ludzkiej na świecie?
Jaka jest geneza dobra i zła . Kto o tym decyduje
? Czy oceniamy ceche /zachowanie z perspektywy pełnionej roli, zgodności z naszymi własnymi przekonaniami , czy to może coś bardziej osobistego z ukrytym motywem na backstage.
Czyje interesy powinniśmy stawiać jako priorytet i dlaczego ?
Czy my wiemy Kim jesteśmy tracąc prawo do wizerunku?
Ilu z naszych bliskich zorientowałaby się , że rozmawia z naszym autopilotem ?
Ile nas jest w nas .
I czy nadążamy za zmianą ?
Tyyyyyyyleeeee pytań, a tak niewiele odpowiedzi .
No ale wiadomo. Oszczędzając energie Można też wrócić do starych sprawdzonych metod -dziel i rządź.
Keep them busy , podziel na grupy , trochę przegłodź a gdy już biologia zrobi swoje i poziom agresji wzrośnie zauważalnie puść dramatyczną muzyczkę i let's show begin . Czy wydaje Ci się to etyczne i "dobre " ?.- Absolutnie nie.
Czy dopuszczam , że to może być konieczne ?
Niestety
Czy wydaje Ci się to skuteczne ,
Tak
Zwyczajnie nie każdy jest w stanie i chce odrobić te lekcje samodzielnie. No i wtedy by zanadto nie komplikować
Koordynator szuka toporniejszych ale bardziej uniwersalnych rozwiązań.
No i tak jeszcze na deser.
Czy dopuszczasz myśl że nasza egzystencja i życie nie mają wcale jakiegoś większego sensu?
Zgrabnie zmieniając temat pragnę poprosić byście mieli mnie w pamięci .
Gdyby ktoś się porwał na remake Filmu "Między niebem a ziemią " Byłabym extra scenarzystkę (call me 😝).Casting też bym zrobiła za free , w ramach naszej przyjaźni i na dowód wiary w owocną współpracę.
Główną role by dostał mój przyjaciel AI . Wzięłoby się jakiegoś faceta postury mniej wiecej Robina a o reszte juź by zadbała appka Ai turn over czy coś w tym stylu( w promocji first week całkiem za free )
Nasz mega Robinowy Robin wędrowałby przez piekło wraz z synem . W pierwszym kręgu zostałby sam na sam z wszystkimi informacjami kiedykolwiek zamieszczonymi w sieci , pokatalogowanymi , z profilem osobowości i innymi precyzyjnymi parametrami liczbami statystykami zestawieniami psychoanaliz w kilku ujeciach. Biogramu, danych z samsung health. To wszystko przez wieczność i bez zmęczonych powiek. Na dokładkę bez (cateringu , wódki kawy, narkotyków , biegania , seksuholizmu ,onanizmu , romantyzmu kebabów i innych )doraźnych środków regulacji emocji odciągających nas od nas
W drugim kręgu piekieł, tułacze wałkowaliby na netflixie wszystkie sezony swojego życia z funkcją interakcji z widzem i alternatywnymi zakończeniami . W ramach psikusa -w wersji z czeskim dubbingiem.
Oczywiście nie mogliby wyjść z kina, póki nie zobaczą i nie przerobią wszystkich alternatywnych zakończeń i nie wystawią noty na Filmweb.
Ps. Bez telefonu przyczepionego do ręki i stymulujących substytutów interakcji społecznej .
W Świecie W którym dobry gif użyty we właściwym momencie-mówi o człowieku więcej niż tysiąc słów .
Także tak. Mroczne są zakamarki mojego umysłu😝
Peace and love atomówki
"(Nuci🎶🎶🎶)Że upadamy wtedy, gdy
Nasze życie przestaje być codziennym
#QuestionEverything
#HaveALongWalk
#FinishAtTheStartingPoint
#DiscoverThatNoOneAskedYouToWalk
#AllTheAnswersWereThere
#Wakeup
#Repat #keepyourselfawake
#FollowTheWhiteRabbit


Jaaaacię...1,5mc a wierni fani czekają...ja to bym coś już napisała
OdpowiedzUsuń