Kaczka na gigancie :)// PAPA ROACH
Cóz to był za weekend....
Leciało wtedy właśnie Getting away with Murder. Mój ulubiony numer.
Czy 20 lat temu śmiejąc się do siebie na wzgórzu dąbrowskiego przysżło mi do głowy , że za 20 lat będe klaskać na koncercie w sercu Londynu ? Zdrowa i szczęśliwa?
Nie sądze.
Karaluchy zagrały wszystko co mieli a nawet i więcej , bo znalazło się miejsce na Disturbed czy system of a down. Było pięknie.
Londyn nigdy nie był bardziej Londyński.
Bardzo zimno i bardzo mgliście.
Najlepiej.
Zrobiliśmy sobie wycieczkę nad Tamizą i odwiedziliśmy tote modern. Muzeum uświadomiło mi , że wszyscy jesteśmy artystami.
Względność , względność wszystko względność.
Ja to nie wiem czy to po prostu czasem nie jest metoda prania brudnych pieniędzy a potem Praczki śmieją się z głąbów podziwiających plakietkę wyjścia ewakuacyjnego jako alegorie telefonów na kartę.
Było pięknie . dawno nie czułam się tak żywa.
Speniłam dziecięce marzenie .
Mianowicie Opindolilam prawie słoik czekolady na Śniadanie.
Wstępnie wziełam garść masła sądząc , że to czekolada (małe kosteczki zapakowane w sreberka) a potem kulałam się ze śmiechu zanim zdołałam włożyć coś do ust. Dzem był paskudny , bardziej przypominał galaretkę a owoców nie znaju - więc poszedł do kosza- ale nutella i dobra kawka wszystko to wynagrodziły z nawiązką.
Najlepsze śniadanko ever. serrio.
Spaliśmy a właściwie buszowaliśmy - bo nie pospaliśmy w hostelu na samym london Bridge z takim oto widokiem.
Jestem głodna .
Chcę więcej.
Komentarze
Prześlij komentarz