Homo digital
Dobry wieczór państwu .
Gotowy ?
Dobrze. Odważam się zaryzykować stawiając śmiałą tezę , że dzieci mają dzisiaj, ciekawsze, dzieciństwa, niż my mieliśmy . I jestem gotowa jej bronić krzesłem.
Wynika to z tego , że bez najmniejszych problemów od dziecka nowe pokolenia mogą ekplorować świat, - zajrzeć w głąb oceanu, czy sięgnąć gwiazd. Tworzyć, rozwiać i uczyć się ,czegokolwiek dusza zapragnie -mając równoczesny dostęp do mentalności i poglądów ludzi z niemal całego świata.
Jedyne czego młode potrzebuje to mądrego mentora , który poprowadzi dziecięcie przez digitalową inicjację. Ludzie zapominają o tym punkcie małym drukiem winiąc zły czynniki zewnętrzny. Wyuczona bezradność : lvl standard
To taki mój mały hołd bo pragnę wyznać , że Internet kiedyś uratował mi życie .
Niemal dwa lata choroby i indywidualnego nauczania w okresie dojrzewania temperamentnej dziewczynki to gotowy przepis na Furie Carrie lll albo niemiecką wersję Egzorcysty.
Platoniczne internetowe znajomości robiły za solidny bufor w tym okresie burzy i naporu. I pewnie , że była to forma protezy - ale life changer. Jestem im wdzięczna i nie zakurzył ich wiatr czasu a na swój sposob chyle im czoła.
Nie ma znaczenia że miałam 12-13 lat. W smaku i zapachu wspomnienia emocji pozostający równie intensywne a czasem intensywniejsze niż takie splamione codziennością - gorzką weryfikatorką wyobrażeń. ( tu przemycę mały apel do rodziców by nie bagatelizować tych emocji u dzieciaków- nie zestawiajcie ze skalą problemów osoby dorosłej- rozmiarówka wypada inaczej i następuje paskudny błąd atrybucji.)
No dobrze , w każdym razie tym nader osobistym wynurzeniem, zmierzałam powoli do brzegu a mianowicie do tego , że internet dał drugą szansę istotom, które stały się więźniami własnych demonów i ciał. To duża rzecz. Nie obraziłabym się na pogrzeb -pod tytułem uroczysty upload do chmury . Załadowanie do jakiegoś fajnego świata gdzie peace ,love , horses and rock n droll- za jakąś niewielką opłatę miesięczną z konta pseudo emerytalnego. Wersję premium z funkcją zmiany świata i jeb . Chcesz żyć to żyjesz. Nie chcesz to log off i napisy.
Tak sobie wyobraź jak do niedawna mogła się ciągnąć każda godzina egzystencji osoby przykutej do łóżka czy maszyny. Umiesz to sobie wyobrazić? Mnie to przerasta.
Dziś już szczęśliwie ludzie pozostający z różnych powodów w swoich samotniach, mogą znajdywać przyjaźnie, wykazywać się w bojach i budować własną tożsamość w światach równoległych , gdzie życie swoją prawdziwością i intensywnością przeżywania -mogłoby nie jedną osobę zaskoczyć.
Wszak prawda nie istnieje a wszystko iluzją jest i magią. Na samym końcu nie chodzi o to jak jest tylko jak mózg uważa , że jest. A my możemy się z nim kiwać.
(No i właściwie to chodzi o to by dobrze kiwać lamera : )
Ostatecznie nie jedna miłośc i przyjaźń zaczęła się pod Tibiańskim niebem.
. Dzieci niegotowych do rodzicielctwa dorosłych osobników homo sapiens , często na pixelowych polach bitwy, uczyły się lojalności, punktualności i angielskiego w negocjacjach :).
Lubię wracać do tego gderania rodziców, w stylu:
"komputer kasy Ci nie przyniesie-
Ty idź się lepiej poucz "
."Bit coiny , weź Aneta nie będziesz wyrzucała moich
zarobionych pieniędzy"
, Nie bo ściągniesz wirusa"
i tak dalej....
A mogłoby być tak pięknie , Wystarczyło tylko nie gwałcić naturalnego daru ewolucji jakim śmiałabym nazwać ,na potrzeby niniejszego tekstu - naszą ludzką intuiciję .
A, że wpojony schemat myślowy łatwo z intuicją pomylić i nikt nam w szkole ( a rzadko w domu) updatowanej wersji insttukcji software człowieka nie dostarcza , jedziemy na manualu do poprzedniej wersji i jest klops bo zamienili guziczki i wszystko po koreańsku.
Kocham to jakie niespodzianki przynosi mi technologia każdego dnia. Ile możliwości wyrażenia siebie w różnej formie dostarcza każdemu członkowi sieci.
Dosyć mam wysłuchiwania ludzi urodzonych 70-00 (zetek, ygreków czy innych protoplastów sigm ) którzy stali się kopią kompleksów własnych rodziców - (którą szok i niedowierzanie-zarzekali się nigdy nie stać).
Gdy o tym myślę, lubię wracać do dzieciństwa gdy babcia Halinka po kąpieli w wannie
( a to było extra przygoda gdy, w domu tylko płytki brodzik)
-wsadzała mnie pod szorstką ciężką pachnącą (chyba ) krochmalem kołdrę i zaczynała snuć na dobranoc przygody małej dziewczynki zesłanej na Sybir.
Z czasem zaczęło mi się kleić czemu tak to lubiłam mimo że bracia Grim mogliby wiązać mojej babci trzewiki jeśli chodzi o cenzurę mrocznych stron ludzkiej natury.
Historie były straszne ale babcia opowiadała je z taką pasją i zabarwieniem emocjonalnym , że nawet moje dziecięce wtedy niewyczulone nozdrza, uderzał mocny zapach tęsknoty
-wtedy tak bardzo jeszcze niezrozumiały dla mojego małego rozumku.
Z wiekiem zaczęłam dedukować , że ludzie mają słabość do czasów pierwszych razów,
gdy życie jeszcze smakowało inaczej. Potem mamy tendencje do
poruszania się po wypracowanych schematach - jadąc przez życie na autopilocie .
Zrób sobie i światu dobrze i zechciej przemyśleć wprowadzenia małej tradycji.
Przynajmniej 1 raz do roku ( może być nowy rok, nowy ja- mocna data) usiądź z kakaukiem, winkiem herbatą czy czym tam lubisz . Spisz listę swoich przekonań. Przefiltruj . Zapytaj siebie dlaczego , tak myślisz. Jakie czynniki, fakty uwarunkowały Twoje przekonanie. Jak często narażasz się na przekaz przeciwstawiający się Twojemu światopoglądowi ? Czy słuchasz ?
Uczciwie przeprowadź w sobie starcie adwokata z prokuratorem, Keanu Reaves kontra Gosling czy ktoś tam . I zbieraj doświadczenia i informacje do następnego rachunku sumienia. Bij się na argumenty i szukaj dziur przeciwnika. Tak uczciwie . Przecież Nikt nie patrzy.
Tu muszę przyznać, że nie jestem religijna
- uważam jednak że kilka rzeczy w religiach powinna utrzymać się w świecie oświeconym bo to zwykłe nauki pokoleń oparte na najczystszej empirii ktore zdają się niezmiennie nam służyć- to min. post przerywany i rachunek sumienia.
Mózg ewolucyjnie dał nam wiele darów w postaci mechanizmów obronnych - niezwykłe jest, że zainstalował je tak sprytnie , że świadomość o ich istnieniu , nie uodparnia na ich zdradliwy i łatwy do przeoczenia w momentach słabości- wpływ.
Także tak. Złap się mocno i staraj się nadążać - świat nie poczeka , a karuzela dopiero się rozkręca.
No chyba, że wszystko pierdolnie.
No i tak o.
Ps. Siostry Wachowski na bank przybyły z przyszłości . Teraz już mam pewność.😆
Evolution baby - czy coś
"Ile możliwości wyrażenia siebie w różnej formie dostarcza każdemu członkowi sieci." Ewidentnie za dużo onlyfans ktoś tu ogląda czy innych wyrażających siebie dick pics dostaje 😜
OdpowiedzUsuńStraaaaaasznie dużo tekstu do czytania na raz i nawet kilka trudnych słów tak że jest grubo ;)
Jeszcze będą z Ciebie porządni blogerzy 😉
A to nieudolny komplement szydercy 😝 czy średnia szydera komplemenciarza ?
UsuńTak
OdpowiedzUsuń