March 1st week
Cześć kolejny dniu.
Siedze w pracy i przygotowuje miesięczny meeting. Nie wiem jak to ugryźć bo narosło trochę frustracji. W kazdym zespole są ludzie którym się chcę i tacy, którym się chcę...nieco mniej. Moim zadaniem jest zrobić tak by wszystkim się chciało co nie zawsze jest łatwe. Ludzi ostatnio mamy mniej, pracy więcej - więc brak tej równowagi na zmianach jest bardziej widoczny. Tęsknie za Oszkarem Margharitą i resztą snake teamu. Zmiana goni zmianę. Chciałabym zbudować jakąś przejrzystą strukture meetingu by nie powstał bałagan w głowach ale to nie łatwe kiedy jest tyle informacji do przekazaniaa a każda głowa koduje w innym tempie . Siedzę więc i kreślę jak debil mape jutrzejszych spotkań. Jutro cały dzień w biurze. Pewnie do 20 . I tak o. Challange.
Geryon nadal na obserwacji ale guzek chyba się zmniejsza i spłaszcza. Konsultowaliśmy objawy z innym weterynarzem i powiedział, że to może być zwykły węzeł chłonny . Zalecił obserwować do 3 tygodni. Staram się nadto nie roźluźniać i nie zapeszać, bo ostatnio odpuściłam zbyt szybko i potem wizyta weterynarza-niemile mnie zaskoczyła. Nie umiem zachować zimnej krwi jeśli chodzi o moje zwierzęta. Rozpłakałam się jak dziecko słysząc, że weterynarz zadecydował o biopsji. No ale co. Będzie co ma być. Zamartwianie się nic nie zmieni.
Kuba wrócił -zapraszając do studia na dzień dobry Paczesia i Lotka. Nie jest winą Paczesia, że mi się źle kojarzy i nie moge już na niego patrzeć ale sezon mógłby zacząć się lepiej. Madzia dla przykładu staneła na wysokości zadania , i od razu rozpoczyna wiosenną ramówkę z przytupem wspominaną już wizytą w Bydgoszczy. Także o. Ucz się Jakub. Królowa jest tylko jedna. Spróbuje przebrnąć ten odcinek po pracy. Zobaczymy czy Pacześ będzie jadalny.
*
Jak wiadomo, nie jestem fanką obecnego systemu , polityki a tym bardziej żadnego polityka. Niemniej pokładałam nadzieję , że ktokolwiek dojdzie do władzy po tłustych kotach , będzie chciał zagrzać miejsce na świeczniku na dłużej i zmienić Polskę na lepsze . Tymczasem nowy rząd wkurza i rozczarowuje od pierwszych dni. Oczywiście nie w skali w jakiej zwyczaj mieli robić to poprzednicy, sprzedając nas w biały dzień carskiej rosji, ale te pieprzone limuzyny mogli sobie jednak darować. Wiedziałam , że ktokolwiek dostanie władze do ręki , będzie miał niełatwe zadanie - (łatanie dziur po tym, co tamci nabroili to nie byle gratka dla Puchatka) niemniej liczyłam, że będą się pilnować jak nigdy . Żadnego kolesiostwa i bezsensownych inwestycji. A co robią ? Podkładają się jak ostatnie ciołki. Wkurzające , Frustrujące i bez sensu. Przez moment nawet zaczęłam się wkurzać na dziennikarzy, że grają nie do tej bramki, ale potem pomyślałam, czy nie na tym właśnie polega dziennikarstwo ? Na demaskowaniu Nepotyzmu, układ-ostwa i innych cwaniactw? Niezależnie od panującego układu sił? Czy nie to właśnie odróżnia nas od PISowskiego reżimu ?
Problem polega jednak na tym, że gdy ktoś wykorzystuje najgorsze chwyty- Nie mając hamulców przed kłamstwem, złodziejstwem i gwałtem-ciężko go pokonać moralnością- nadstawiając drugi policzek. Nie wiem, czy istnieje dobra i równocześnie skuteczna droga, by pokonać plugastwo nie brudząc przy tym rąk po łokcie. No a wtedy czy dla nas żuczków-obserwatorów to jakaś różnica, który śmierdziel okupuje tron? Konkluzja nasuwa się sama. Im ktoś lepiej kłamie , kradnie i dyskretniej gwałci -, tym lepiej. Przy odrobinie szczęścia może nie dowiemy się, jak nas dymano. A jak to mówią. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Czy coś.
Na Diunie jeszcze nie byłam. Na biednych istotach też nie. Chyba zacznę się wybierać na samotne seanse zanim mi wszystkie filmy przepadną. Natomiast obejrzałam CODE8 I CODE 8 part 2 i bardzo mi się spodobało to uniwersum. Rozwinełabym je. W książce lub filmie. A najlepiej i w książce i w filmie. ...No I Garret -mniam mniam. Kochałabym jak swojego.
Update 08/03/2024 Biuro
Dooobraaa. Jednak udło się skoczyć na popcorn i film do kina w postową środę. Cofam marudzenie.
Diuna mnie zmiażdżyła i mimo , że jest piątek nadal słysze te mocne muzyczne akcenty i piecze mnie skóra od pustynnego słonca. Uwielbiam takie monstrualne obazy z dobrą muzyką.Ciarki i tak dalej. Z tego wszystkiego dzisiaj chyba znowu zobaczę jedynkę a w ogóle to zrobiłabym maraton. Paul, Chani no i kreacja Butlera. Extra. 3 godziny i było mi mało. Myslę , że Tool by niektórymi scenami nie pogardził w swoich teledyskach.
Wczoraj jeszcze obejrzałam Kube no i lałam ze śmiechu. Co prawda ta laska w ogóle mnie nie kupiła ale fakt. Kuba i Lotek szczerze bawią a i Pacześ jakoś mnie specjalnie nie raził. Wyznaje tą samą zasade ubioru - także niech mu będzie. Niech sobie zyje. Weszło też 15 minut kuchennych rewolucji ale juz miałam śpiocha i wyłączyłam żeby zobaczyć na spokojnie - doobejrzę dzisiaj.
Zamykajac w klamrę posta - Mamy piątek. Meeting został przełożony na niedalekie kiedyś, bo zwyczajnie nie mogłam wygospodarowac czasu tyle różnych problemów i dylematów namnożyło się w bieżącym projekcie. Jutro wolne. Dzisiaj w ogóle jest zdaje sie dzień kobiet- zatem wszystkim kobietkom życzę byście dbały o swoje najlepsze przyjaciółki- czyli o Was same. Byście nie uzależniały poczucia własnej wartości od żadnego faceta ani stanu posiadania oraz byście miały wspaniałych lojalnych kompanów w zyciu.
i ufff. To nie był łatwy tydzień ale dobrneliśmy do weekendu.
Wspaniałego !
.png)

Lotek spoko, Pacześ mniej ...śmierdzi mi on biznesmanem na km....Diuna dobra, lepsza niż 1, warto w kinie zobaczyć z uwagi na dźwięk i obraz.....fabuła....ehhh...lubię jak coś się kończy:P
OdpowiedzUsuńCode 1 i 2 ...miałem dzisiaj włączyć, zraziłem się trochę filmwebem i włączyłem "O2" ...zobaczymy ....
Mam nadzieję , że nie każdy biznesmen to buc jednak 😝 a co do zakończeń jakoś nie zauważyłam. Właśnie wracam z Diuny i petarda. Miłego
UsuńWszystkiego Naj 🌷🪻🌻🌼🌺💐🌸🪷🌹🥀
OdpowiedzUsuńdzięki , dzięki 🌷
Usuń