January 2nd week

Nasza Ojczyzna to jednak nie potrzebuje satyryków. Satyra bowiem pisze się całkiem sama. Kaczyński walczy o wolnośc Polski -wyrwaną mu z piersi przez krwiożerczą dyktaturę Donalda Tuska. Dwaj skazańcy, ukrywają się w pałacu prezydenta-(notabene doktora prawa)- przed złem i uciemiężeniem niemieckiego zaborcy a potem jako więźniowie polityczni ogłaszają protest głodowy. Męczennicy za walkę z korupcją i zepsutym zachodem mozna by rzec. W TVP odbywa się bitwa o Hogwart. Telewiza Republika walczy o niepodległość mediów
Fiu fiu. Kto by pomyślał. Tak tylko zastanawiam się czy oni tak palą głupa czy naprawdę żyją w równoległej rzeczywistości? Ktoś wie?
#dosyppopcornu #adamczyce #barejabytegoniewymyslil
A Ty Oskarek Oskarek Pierdol*nij się w garek.


Przymroziło odrobinę a i śniegu troche popadało. Niemniej słoneczko wciąż świeci na całego to i żyć się chce. Klimat się zmienia.  No nikt nie powie, że nie. 10 lat temu to Anglicy mało kiedy śnieg widzieli na południu UK. Teraz rokrocznie snieg zaskakuje drogowców. To naprawde zabawnie wygląda jak różnego rodzaju auta próbują się wgramolić  na liczne pagórki- i zeslizgują się na latnich oponach jak bobas na zjezdzalni w zbyt dużych skarpetach. W Moskwie - 30 celcjusza jak ponoć od 40 lat nie było. Także tak. 

Bieżący tydzień jest całkiem na plus- odrabiam godziny nieobecności w pracy więc siedzę po 10 godzin ale się nie nudzę. Wieczory też są milutkie bo przyszły piergoii Pani Genii z Polski i sobie od 4 dni dogadzamy jak nigdy. Książulo wstawił nowy film - wciągnełam się w mini serial " Fool me Once" i czekam na fajrant by odkryć kolejne karty Układanki.  Jeszcze jutro i 3 dni wolnego. Na lunch wjedzie burger z jajkiem i boczkiem. a na piątek w planach Nowe Igrzyska smierci i lektura "Haj".  Żyć, nie umierać. 😋 Na kwiecień i maj nie ma póki co lotów do Bydgoszczy - napisałam do portu lotniczego- odpisali, że lotów nie będzie póki urząd Marszałkowski nie podpisze umowy na promocje regionu. Przetasowania moim mili, mają jak widać swoje blaski i cienie. Poczekam cierpliwie. Tak czy siak do Polski  dostanę się choćbym miała dygać 13 dni na piechotę bo szykuje się wieczór panieński mojej przyjaciólki.  Maj to chyba mój ulubiony miesiąc😈

Ps.Od 14 lat jak jestem czynna zawodowo, nie miałam obligatoryjnie wolnych weekendów. Pojawiła się taka opcja na horyzoncie i zastanawiam się czy mi sie w pupie nie przewróci od dobrobytu 😋.

Ściskam.







Komentarze