32 Urodziny

 No wiem wiem.

Były urodziny więc wypadałoby tu jakies podsumowanie napisać. To już nasza mała tradycja. Tymczasem jesień mnie jakoś dojechała okrutnie i mam leniucha.  To był rok smoka- nowe stanowisko , nowe wyzwania. Nie wydarzyło się nic okrutnego ani miadżącego. Wszyscy bliscy zdrowi, Zwierzaki w porządku. Nikogo bliskiego mi nie ubyło ani nie przybyło. Geryon robi postępy a i ja chyba jakieś czynię.  Nadal mieszkam w UK , Nadal w tym samym domu z tym samym człowiekiem i tym samym zwierzakiem. Dogadujemy się. Finansowo się nie przelewa ale starcza by realizować część swoich dzieciecych marzeń. Społeczenstwo zawodzi, rządy zawodzą. Historia się powtarza. Geopolitycznie zmierzamy w złą mańkę. Za 12 dni wybory parlamentarne- jadę głosować ale w głębi serca przyznaję, że straciłam nadzieję, że Polska otworzy oczy. 

Urodziny spędziłam milutko . Był maraton piły , było wino , ser i dobre proste jedzenie. Dostałam super wielgachne kieliszki 860ml  i zestaw herbat. Nie ma to tamto. Do tego 1 Decembra  koncert Skynd na Camden <3 także jest na myśl o czym się cieszyć.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że prawdziwych przyjaciół nie poznam w Pubie. Zabawne. Klaudia- z Pubu, Szacun z Pubu, Miraski Z Pubu, Velu z Pubu. Wąsik z Pubu. Zjedliśmy razem dużo chleba , soli i goryczy o wypitej wódce nie wspominając i nadal są. Nie sądze bym była w jakiejkolwiek formie gdyby nie Ci ludzie. 32 urodziny- a więc 14 lat od czasu kiedy zaczęłam pracować w Merlinie i niemal 10 od kiedy przestałam a oni nadal są głównym powodem dla którego uwielbiam mieć urodziny, Czynicie , że czuję się potrzebna i wyjątkowa i nie chce przekonać się jak to jest bez Was. Fajnie że jesteście. Sto lat spiewane w nocy z 29 na 30 września 1600km stąd -zrobiło mi dzień...albo tydzień.. w zasadzie.Myślę, że jeszcze długo będę się usmiechać na samą myśl. 😊

Generalnie to jest fajnie. Całkiem szczęśliwym cżłowiekiem jestem gdyby tak przestać martwić się zgnilizną doczesnego świata i uspić strach , że zaraz przyjdzie coś co mi to wszystko odbierze.