no to lecim na Szczecin



Kurdeeeee . To już drugi post bo poprzedni się nie zapisał przez głupie lotniskowe wifi issue . Drugi już nie będzie taki fajooowy. Dejm.
Meetingi teamowe poszły zdaje się całkiem całkiem , służbowe tematy które mogłam domknąć -pozamykane. Rota zrobiona na miesiąc w przód...iiiii wakacje ! 
Siedzę sobie już w Burger Kingu na Londynskim lotnisku. Przede mną 5h do odprawy i 8 godzin do odlotu. Spałam całe 4 h dzisiaj  jakby to zebrać do kupy - a i tak czuję się naładowana ekscytacją. Cieszę się jak dziecko  dzień przed bożym narodzeniem , wiercąc się zamiast spać i zastanawiając się co znajdę pod choinką. Do burger kinga wkupiłam się kanapką z panierowanym kurczakiem bo jedyne czego mi teraz trzeba to piciu , kibelek i źródło prądu. Niech żyją nielimitowane dolewki. Będe tu siedzieć aż mi się kubek rozpuści 😝 Jedzenie co prawda szrot pierwsza klasa ale no co. Subwaya ni majo. 
Z domu wyjechałam 18.43. Na lotnisku siedzę już z godzinkę. Obeszło się bez przygód strajków i awarii także margines bezpieczeństwa tym razem na korzyść fast foodów. Ahoj przygodo. Oszczędzając na bilecie wzięłam jedynie mały bagaż podręczny i naprawdę wspiełam się na szczyty kretywności by wszystko zmieścić. Poskakałam trochę po torbie i z małą pomocą męskich dłoni upchenłam nawet chromebooczka. Wyciągnełam go nawet przed chwilą by być extra, super profesjonalną Burger Kingową blogerką ale flipek  wygrał tą nierówną walkę procesorów, w  wyniku czego tacham dodatkowe 1.5 kg by leżało sobie w torbie a ja dzielnie dziabie jak kura pazurem, posta na telefonie . Co lepsze odpiełam torbę i już żałuje. Teraz pytanie czy i jak ją zapnę 😝? Panie potrzymaj mi pan tu i tu a ja zapne zamek. Jestem zwyciezcą. Flipek też extra , nawet pod ładowarką szybciej się rozładowuje niż ładuje 😆
Btw. Jestem coraz lepsza w pisaniu całkiem o niczym 😆😁



A po odprawie 3:20 am jest i kawcia 😁😁😁
Za dwie godzinki lecimy. Ostatnia prosta.
W słuchawkach Becky Masterman i Jej Road 66 czytane przez Filipa Kosiora. Ja nie wiem czy to Filip czyta tylko dobre książki , czy jego głos takimi je czyni. Poza tym jestem już lekko nietomna i coś czuję ,  że będe chrapać zanim jeszcze wystartujemy, a za kupno herbatki z sokiem z brzoskwinii należy mi się nagroda Darwina. Brawo ja. Dobrze że mam leki.

Komentarze