11 Sierpnia
No i mamy niemalże połowę sierpnia. Długo wyczekiwane lato na półmetku. Poranne spacery nie otulają mnie już słoneczkiem jak te lipcowe. Osładzam sobie te zasmucające spostrzeżenia odliczaniem dni do urlopu. Wygląda na to, że będę mogła w końu w pełni nacieszyć się obecnością Jemiołka. Pogoda zapowiada się pięknie , będzie więc można siedzieć w stajni całymi dniami -nie martwiąc się o odmrożenia. Nadal niestety nie dorobiłam się prawka. Nie udało mi się pogodzić wszystkich wydatków w krótkim czasie, niemniej została juz ostatnia prosta. 16h wyjeźdżone- myslę, że drugie tyle i w końcu będę mogła siać postrach na angielskich i polskich drogach. Póki co zostaje mi powierzyć swój los kierowcom PKS, PKP i MZK , nie zapominając o moich kochnych życzliwych zmotoryzowanych. Wiadomo taka postać rzeczy nieco komplikuje logistykę i czyni mnie zależną-czego nie lubimy. Jakkolwiek nie zamierzam skwasić tego czasu techniczną niedogodnością. Będę kombinować. Danusia zasugerowała , że jak przyjade to już wsiądę na mojego Black Beauty. Wyobrażałam sobie ten moment przez ostatnie 4 lata tysiące razy (choć właściwie marzenie towarzyszy mi całe życie...tylko że kiedyś wydawało mi się nierealne) a teraz wydaje mi się to niesamowicie abstrakcyjne. Molestuje trochę swoje ciało by zmniejszyło wagę a zwiększyło siłę, równowagę i elastyczność. Jakieś efekty widzę, także jest raczej lepiej bo zwykłam dostrzegac je jako ostatnia. Coś czuje, że jak wsiąde w siodło to się zwyczajnie rozkleje a Geri zgłupieje.
-O co Ci tera człowieł chodzi? Nie kopnąłęm. W kuper nie ugryzłem .Czego się moczy?
To marzenie robiło mi ostatnie 4 lata zwyczajnie za tlen w ciężkich momentach i niedoborach serotoniny-i mimo, że kosztowało, kosztuje i będzie kosztować dużo stresu i komromisów a czasami wyrzeczeń-zwłaszcza w niesprzyjających gospodarczo czasach- daje mi tak dużo mocy- że nie umiem i nie chcę wyobrażać sobie kroku wstecz.
Z racji na to, że udało mi się przesunąć urlop na bliższy termin- mam nadzieje złapać cały ten letni klimat bydgoskiej starówki. Wciągnąć go w płuca i wydychać oszczednie aż do następnego sezonu. Zadbać o relacje, które zweryfikował czas no i trochę pograndzić. Wiadomo. Może uda się odwiedzić Gdańsk i Warszawę ? Poszłabym też do Polskiego kina.
Z ogłoszeń parafialnych: Mam nadzieje nie spotkać pewnych osób i nie dać im się ściagnąć w dół. Na pewne konfrontacje nie mam ochoty czy też nie jestem gotowa jeśli tak wolisz. Zwyczajnie kosztowały mnie za dużo i pożegnliśmy się- mam nadzieję- raz na zawsze, A jeśli jakimś cudem relacje nie pożegnały jeszcze mnie i to czytają, to proszę by starały się nie krzyżować swoich dróg z moimi :) Staram się być każdego dnia lepszą wersją siebie , dla siebie i otoczenia. Ostatnie czego chce to być niemiła i karmić się negatywną energią. Polska jest na tyle duża, że chyba sie pomieścimy przez pare dni co?
Komentarze
Prześlij komentarz